piątek, 28 marca 2014

#23 Ramię w ramię

Pasterz skinął głową, dając znak Gurbowi by ten uderzył w ziemię swoją maczugą. Skała ożyła, a Goltan odskoczył od ściany i zakrył głowę, by uchronić się od spadających odłamków. Golem oddzielił się od góry, która gościła go przez ostatnie kilkaset lat, a następnie stanął przed małym człowieczkiem, spoglądając na niego z pogardą.
 - Kto ośmiela się budzić mnie z odwiecznego snu? – zapytał grzmiącym głosem, który niósł się po okolicznych szczytach, powoli rozpływając się w świszczącym wietrze.
 - Jestem Goltan, człowiek i przybyłem by prosić cię, o wielki, byś wspomógł te ziemie w potrzebie.
 - A czemu miałbym to zrobić? – zaśmiał się golem. – Jakie to wielkie zagrożenie przybywa na ten świat?
 - Ludzie. Inni, źli ludzie, którzy pragną zniszczyć wszystko na ich drodze.
 - Widziałem już wzrost i upadek dziesiątek cywilizacji. Ludzie, elfy, gobliny, giganci – każdy miał swój czas świetności. Skalne golemy nie zamierzają mieszać się w te… niesnaski, drobne przepychanki. Gdybyś widział w swym życiu tyle, ile jam zobaczył, wiedziałbyś dobrze że twoja tragedia jest tylko jednym tchnieniem losu, nic nieznaczącym i trwającym jeno chwilę.
Goltan pokręcił głową.
 - To dlatego nie ma już na tych ziemiach skalnych golemów. Wszystko zaczyna układać się w jedną całość.
Żywiołak mruknął pod nosem, oczekując dalszych wyjaśnień.
 - Chłodno kalkulujecie i wyłączacie się z każdego możliwego konfliktu. Nigdy nie pomogliście jeszcze nikomu, bo tak było wam najwygodniej. A co z rzeczami ważniejszymi od własnego życia? Honor? Prawda? Jedność? Nigdy nie stanęliście ze sobą ramię w ramię i właśnie przez to zostaliście jeden po drugim zniszczeni. Obojętni na wszystko, niechętni do działania. Gdy w walce padali wasi bracia, wy cieszyliście się tylko, że to nie po was przybyli. Czy warto jest czekać na własną zagładę, czy może choć raz w życiu wziąć sprawy w swoje ręce i zapisać się na kartach historii? Mieć faktyczny wpływ na świat.
Golem parsknął.
 - A to ci dopiero, człowiek poucza odwiecznego strażnika gór… - zaśmiał się żywiołak.
 - Jaki z ciebie strażnik, skoro nigdy nikogo nie uchroniłeś od śmierci, kupo kamieni?! – wykrzyknął Goltan, a sam Gurb, choć prawie był w stanie spojrzeć w oczy golemowi, odsunął się, przestraszony.
 - Nikt nie będzie plamił honoru przedwiecznego! – krzyknął golem i zamachnął się, próbując zgnieść Goltana.
W tym samym momencie jednak gigant rzucił się do przodu i zablokował jego uderzenie potężną maczugą, która choć złamała się w pół, wyhamowała impet ciosu golema.
 - Któreś z moich dzieci odważyło się przeciwstawić mnie, by chronić ciebie?! – zapytał ze zdumieniem żywiołak.
 - W nich drzemie jeszcze krztyna honoru. Są gotowi oddać życie, byle ratować swój lud. Nie to co ty, psie ścierwo. – Goltan splunął, a Gurb pokręcił z niepokojem głową, odsuwając się znów na względnie bezpieczną odległość.
 - Hmm… - mruknął golem. – Muszę przyznać, człowieku, że dałeś mi do myślenia…
Pasterz spojrzał w górę, uśmiechając się lekko.
 - Dobrze. Tak, zrobię to. Jako jeden z ostatnich strażników gór, pójdę za tobą, mały człowieczku, by bronić tych, którzy tego potrzebują. Może faktycznie przez te wszystkie lata zapomnieliśmy jak być prawdziwymi strażnikami…
Olbrzym spojrzał na golema z niedowierzaniem.
 - Zmierzamy w stronę zatoki Ak’t, golemie. Giganci pójdą zaraz za tobą, Gurb ich poprowadzi – powiedział Goltan.

Żywiołak wyciągnął skalną rękę w stronę człowieka, pozwalając mu na nią wejść. Położył go delikatnie na swojej głowie i ruszył spokojnymi, długimi susami na południowy wschód. Goltan zakleszczył się sprytnie pomiędzy kilkoma kamieniami tak, że był w stanie bez żadnej asekuracji siedzieć bezpiecznie na głowie golema. Pasterz zaśmiał się krótko, nie mogąc uwierzyć że właśnie przekonał do swojej sprawy oddział olbrzymów i skalnego golema.

1 komentarz:

  1. Dobra, nadrobiłam wszelkie zaległości ;)
    No i jak zwykle jest super ;D

    OdpowiedzUsuń

Miło by mi było, gdybyś się przedstawił/a. Niekoniecznie z imienia i nazwiska, nick wystarczy.
Staraj się pisać poprawną polszczyzną, używając wszystkich stosownych znaków.
Co do treści nie będę ingerował - wszak to tylko Twoje zdanie ;)